Jedną z atrakcji turystycznych Bielska-Białej jest stuletnia kamienica Pod Żabami. Wzrok przykuwa kolorowa fasada i rzeźba wieńcząca portal. Przedstawia ucztujące żaby w kolorowych frakach i spodniach: jedna z kieliszkiem, druga z mandoliną.
Na pomysł wykorzystania popularności żab wpadła lokalna rzeźbiarka Lidia Sztwiertnia. Zaproponowała, aby małe rzeźby w różnych pozach i sytuacjach stanęły w różnych punktach miasta. Ratuszowi tak spodobał się pomysł, że chciał nawet robić żabi szlak. Miał być kolejnym po pomniku Reksia oryginalnym sposobem na promocję miejscowości.
Ale nie będzie. Okazuje się, że żaby są niepoprawne politycznie. Dr Jerzy Polak, jeden z najbardziej uznanych bielskich historyków, przypomniał niewygodną historię kamienicy i jej rzeźby. "Były symbolem religijnej nietolerancji wymierzonej w ewangelików. Nie bez powodu umieszczono je na kamienicy na przeciwko ewangelickiego kościoła w Białej" - mówi historyk w rozmowie z lokalnym dodatkiem "Gazety Wyborczej".
Po tej wypowiedzi urzędnicy od razu nabrali dystansu do żab. "W sprawie historii regionu, a zwłaszcza Bielsko-Białej, dr Polak jest jednym z największych autorytetów. Na pewno jego opinia zostanie wzięta pod uwagę" - mówi Tomasz Ficoń z bielskiego magistratu. Prawdopodobnie zamiast żabiego szlaku i wielu figurek, w mieście stanie tylko jedna lub dwie rzeźby.