Taki portret Polaka internauty wyłania się z kilku opublikowanych niemal równocześnie badań opinii społecznej.
Nasz rodzimy internauta to człowiek młody, ma zazwyczaj nie więcej niż 34 lata. Jak wynika z najnowszej Diagnozy Społecznej 2009, z serfowania w sieci czerpie wiele korzyści: ma więcej przyjaciół niż ci, którzy nie korzystają z internetu, rzadziej niż oni czuje się samotny i obdarza innych ludzi większym zaufaniem. Psycholog i socjolog Joanna Heidtmann zwraca jednak uwagę, że to nie internet kształtuje portret tych ludzi, ale oni nadają mu ton. ”To kwestia społeczna. Bo internet jest czymś, co wynika ze stylu życia danej grupy, jest po prostu częścią codzienności tych ludzi. To osoby mobilne, dobrze wykształcone, częściej mieszkańcy dużych miast” - wylicza Heidtmann.
Co ciekawe internauci rzadziej sięgają po używki i nie spędzają zbyt wiele czasu przed telewizorem. Wolą iść na koncert, do kina lub do teatru. Są też wyraźne różnice między młodym a dojrzałym internautą. ”Starsze osoby wykorzystują internet po to, by odnaleźć starych znajomych i zawrzeć nowe przyjaźnie. A młody człowiek utrzymuje ciągły kontakt ze znajomymi z realnego świata. I nierzadko, kiedy nie jest w zasięgu sieci, kiedy ma dostępu do forów, komunikatorów czy serwisów społecznościowych, czuje się samotny i oderwany od rzeczywistości” - mówi socjolog Jacek Kurzępa.
Polscy internauci, bez względu na wiek, mają jedną wspólną cechę - nieostrożność. Jak wynika z sondażu IMAS International, niemal każdy korzystający z sieci zostawia tam swoje najbardziej osobiste dane. Na portalach ogłoszeniowych bez trudu można znaleźć anonse ludzi szukających pracy, którzy wklejają w treść ogłoszenia całe swoje CV razem ze zdjęciem, dokładnym adresem i numerem telefonu. Zostawianie szczegółowych informacji o sobie jest też nagminne na portalach społecznościowych. ”Numer telefonu, adres czy dane bankowe mogą być wykorzystane przez oszustów, ale także przez osoby, które chcą nam zrobić jakiś głupi żart” - ostrzega Karol Jakubowski z Komendy Głównej Policji.
Rzeczywiście, co 20. ankietowany przez CBOS internauta przyznaje, że padł w sieci ofiarą oszustwa, najczęściej podczas robienia zakupów za pośrednictwem portali aukcyjnych.
Internet ma również inne ciemne strony. Blisko jedna czwarta internautów przyznaje, że zdarzyło im się zaniedbać swoje obowiązki domowe czy zawodowe. Bo uczestniczyli w rozgrywanych w sieci grach albo zbyt namiętnie korzystali z forów dyskusyjnych. Coraz większym problemem jest też uzależnienie od internetu. ”Najczęściej dotyka on najmłodszych użytkowników, dla których sieć stała się czymś w rodzaju quasi-rzeczywistości, bez której nie potrafią już funkcjonować” - mówi Jacek Kurzępa. Dowód? Miesięcznik Reader’s Digest zapytał ostatnio swoich czytelników na całym świecie, z czego byłoby im najłatwiej zrezygnować: telefonu, internetu czy telewizji. Okazało się, że Polacy w pierwszej kolejności zrezygnowaliby z telewizji, a dopiero potem z ulubionej komórki i wreszcie dostępu do sieci.