Linie telefoniczne i strony internetowe radzące, jak walczyć z grypą, przeżywają oblężenie. Rządowa instytucja National Pandemic Flu Service (NPFS), która wydaje recepty na leki antywirusowe osobom wykazującym symptomy choroby, zanotowała w czwartek "bezprecedensowe zapotrzebowanie", po tym, jak co godzinę 9,3 miliona osób wchodziło na jej stronę internetową. Witryna zawiesiła się kilka minut po starcie, ale szybko ruszyła z powrotem.

Reklama

>>>Francuzi: chore brytyjskie dzieci precz!

Według brytyjskich władz w niektórych rejonach kraju skala zachorowań już osiągnęła rozmiary epidemii. W ciągu ostatniego tygodnia na grypę wywołaną zarażeniem wirusem H1N1 zapadło około 100 tys. osób. To wzrost o prawie 50 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem, kiedy liczba chorych wynosiła około 55 tys.

>>>Świńska grypa zabójcza dla kobiet w ciąży?

Największe żniwo morderczy wirus zbiera wśród dzieci. Naczelny lekarz Wielkiej Brytanii nazwał nawet młodzież poniżej 14 roku życia "super-roznosicielami" grypy. Chorych nieletnich boją się też kraje, do których młodzi wyspiarze wyjeżdżają na wakacje. Na początku tygodnia brytyjska wycieczka została odesłana z francuskiej Normandii po zaledwie trzech dniach pobytu po tym, jak u sześciorga z jej uczestników stwierdzono groźną chorobę.

Reklama

>>>"Nie wystarczy szczepionki dla wszystkich"

W szpitalach w Zjednoczonym Królestwie leczy się obecnie 840 osób z objawami świńskiej grypy. 63 z nich są w stanie krytycznym. Według oficjalnych danych liczba osób, które zmarły w wyniku zarażenia wirusem, wciąż wynosi 30. Jednak 16 proc. z nich było przed śmiercią uznawanych za... zupełnie zdrowe.