Jak pisze pakistański dziennik "Dawn", na mocy decyzji sądu antyterrorystycznego Aziz został w sobotę umieszczony na dwa dni w policyjnym areszcie w Atak (prowincja Pendżab). Nastąpiło to - zaznacza gazeta - w świetle zeznań, które złożył talibski bojownik Atta Ullah Khan, aresztowany w połowie lipca. Khan przyznał się do tego, że wraz z trzema innymi sprawcami porwał polskiego inżyniera i przetrzymywał "przy kierownictwie i wsparciu byłego parlamentarzysty" - informuje "Dawn".

Reklama

>>>Opowiedział, jak mordowali Piotra Stańczaka

Według BBC Khan w sądzie wyraźnie rozpoznał Aziza jako osobę, z polecenia której zabito Polaka, po tym, jak załamały się negocjacje.

"Dawn" pisze, że według Khana Aziz zasugerował talibskiemu komendantowi Tarikowi Afridowi porwanie polskiego inżyniera, nie tylko dla okupu, ale też wywarcia nacisku na rząd, by wypełnił żądania bojowników. BBC wyjaśnia, że grupa Afridiego działa w ramach szerszego ugrupowania talibów Tehrik-e-Taliban dowodzonego przez Baitullaha Mehsuda.

Powołując się na zeznania Khana "Dawn" podaje, że Aziz w czasie, gdy przetrzymywano Polaka, negocjował z rządem. "Abdul Aziz poprosił komendanta Tarika na spotkaniu, by inżyniera zabito, jeśli nie powróci w ciągu tygodnia" - cytuje gazeta oświadczenie złożone przez Khana. Dodaje on następnie, że Polaka zabito po tygodniu, a on sam (Khan) brał w tym udział.

Aziz zniknął w maju tego roku i - jak podaje BBC - uważano, że został zatrzymany przez służby bezpieczeństwa. Był parlamentarzystą w latach 2002-2008.

Pracownik Geofizyki Kraków Piotr Stańczak we wrześniu zeszłego roku został porwany przez talibów, którzy w zamian za jego uwolnienie domagali się zwolnienia z więzień swoich towarzyszy. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze, 7 lutego ogłosili, że Polak został zabity.