Córka i wnuczka czują się dobrze. Mała jest zdrowa. Jeszcze nie wybraliśmy dla niej imienia" - mówi "Faktowi" była żona biznesmena, Grażyna Kulczyk. Reporterzy bulwarówki spotkali ją, gdy przyjechała odwiedzić maluszka w szpitalu i opiekować się córką.

Reklama

Do samego końca ciąża Dominiki Kulczyk-Lubomirskiej była utrzymywana w ścisłej tajemnicy. Przyszła mama nie pojawiała się publicznie, czekając w spokoju na narodziny dziecka - zauważa "Fakt".

Dominika Kulczyk-Lubomirska i jej mąż, arystokrata Jan Lubomirski, są już rodzicami czteroletniego Jeremiego. Z niecierpliwością czekali więc na upragnioną córeczkę. Podobnie jak cztery lata temu, Dominika Kulczyk-Lubomirska zdecydowała się na poród w klinice przy ul. Polnej. To najlepiej wyposażony szpital ginekologiczno-położniczy w Wielkopolsce, z najlepszymi lekarzami i sprzętem - komentuje bulwarówka

Poród odbył się bez komplikacji. Młoda mama jest teraz otoczona najlepszą opieką i pilnie strzeżona. Do jej pokoju nikt nie może się dostać, nie można nawet dostarczyć kwiatów. "Pacjentka i dziecko muszą mieć spokój" - mówi "Faktowi" prawie szeptem personel szpitala.

Reklama