W Koszarowie na Podkarpaciu skandal gonił skandal. Pseudowychowawcy nie mieli odpowiednich papierów, upoważniających do opieki nad dziećmi. Budynek, w którym mieszkali koloniści, był w koszmarnym stanie. Kuchnia była tak brudna, że inspektorzy sanepidu natychmiast kazali ją zamknąć!



A wszystko to dopiero po tragedii ośmioletniego chłopca! Dziecko sypiało na górze piętrowego łóżka, które nie miało drabinki. By dostać się na górę, musiało wspinać się po parapecie. W niedzielę chłopiec pośliznął się i wypadł przez otwarte okno. Jest w ciężkim stanie, ale jego życiu nic nie zagraża.

Rodzice pozostałych dzieci natychmiast zabrali swoje pociechy z feralnych wakacji. I zapowiedzieli, że sprawy tak nie zostawią. Będą się domagać odszkodowania. I za nieudane kolonie, i za te następne, które musieli opłacić swoim dzieciom.





Reklama