Mężczyzna wpadł przypadkiem podczas rutynowej kontroli dokumentów. Policjanci wylegitymowali go, bo przypominał poszukiwanego złodzieja. Po sprawdzeniu jego komórki okazało się, że oprócz kradzieży ma też na sumieniu fałszywy alarm bombowy.

Za swój głupi żart słono zapłaci. Grzywna i koszty akcji to grubo ponad 5 tys. zł. Oprócz tego, posiedzi za wcześniejsze kradzieże.

Reklama