Mężczyzna próbował wjechać do kraju przez przejście w Paczkowie. Zdziwił się, gdy przejeżdżając przez specjalną bramkę, włączył alarm. Zaskoczony był jeszcze bardziej, gdy okazało się, że urządzenia wykryły radioaktywność.

Promieniowanie przekraczało polskie normy. Strażnicy myśleli najpierw, że to awaria bramki, ale ręczne mierniki pokazały to samo. Zatrzymali sprzęt i umieścili w miejscu, gdzie nikomu nie zagraża.

"Promieniowanie, jakie wydziela, jest groźne przy dłuższym, bliższym kontakcie. W większej odległości nie ma zagrożenia" - zapewnił rzecznik Straży Granicznej. Na razie nie wiadomo, dlaczego maszyna promieniuje. Wezwano specjalistów, którzy ją zbadają. Rolnik musiał odjechać z niczym.