Policjanci jeszcze nie mogą się otrząsnąć. Zwierzę jakimś sposobem przelazło przez ponad dwumetrowe ogrodzenie autostrady. Mało tego. W ogóle nie powinno go być w okolicy, bo łosie... na Opolszczyźnie nie występują! Jednak ten egzemplarz znalazł się o niewłaściwej porze w niewłaściwym miejscu. Na swoje nieszczęście. O ile kierowcom nic się nie stało, zwierzak zginął na miejscu.
Nie miał najmniejszych szans na przeżycie. "Uszkodził najpierw ciężarówkę, a potem kompletnie roztrzaskał angielskie renault. Anglicy będą mieli co opowiadać po powrocie do domu" - mówi "Nowej Trybunie Opolskiej" podinspektor Mirosław Kutynia z komendy w Strzelcach Opolskich. "To był na pewno łoś, miał charakterystyczne dla tego zwierzęcia poroże" - dodaje z przekonaniem policjant.