Jesienią 2005 roku we Franciszkowie (Wielkopolska) Fojut i jego brat zabili 29-letniego mężczyznę i dwie dziewczynki: dwuletnią Emilię i sześcioletnią Sabinę. Bracia byli sąsiadami ofiar. Zabili, bo potrzebowali pieniędzy. Ukradli samochód, a z domu wynieśli sprzęt AGD i narzędzia warte 7,6 tys zł.
W trakcie zbrodni jeden z braci był pod wpływem narkotyków. Obaj byli pijani. Ojciec dzieci dostał aż 16 ciosów siekierą, a dziewczynki - które widziały, jak zginął ich tata - zostały zabite uderzeniami tępą stroną siekiery w głowę.
Jeden z braci odwoływał się, bo jego adwokat stwierdził, że wyrok jest za wysoki. Wcześniej, w październiku zeszłego roku, Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał braci Fojutów na dożywocie. Zdecydował też, że będą mogli oni ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po odbyciu 45 lat kary.
Dodatkowo żona i matka zabitych mają dostać 100 tys. zł zadośćuczynienia i 35 tys. zł odszkodowania.