"Pod koniec tygodnia w fundacji zadzwonił telefon. Minister Roman Giertych osobiście się z nami skontaktował" - opowiada dziennikowi.pl rzecznik WOŚP Krzysztof Dobies. "Panie Jurku, przepraszam za całe nieporozumienie" - tak dokładnie powiedział minister do Jurka Owsiaka.

Afera wybuchła, kiedy w minionym tygodniu z Ministerstwa Edukacji wysłano list, nakazujący kuratorom, żeby sprawdzili, czy uczniowie, nauczyciele i rodzice są zmuszani do udziału w akcjach charytatywnych. Między innymi w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.

Jak się okazało, pismo stworzył bez konsultacji z nikim jeden z urzędników. Szef resortu na specjalnie zwołanej konferencji prasowej odwołał całe zarządzenie, mówiąc, iż nie ma ono mocy prawnej, bo... nic o nim nie wiedział, więc go nie zatwierdził. Nadgorliwego urzędnika ukarano.