Nie wiesz, dokąd pojechać w długi majowy weekend? Odwiedzić przyjaciół, zwiedzić zabytki, napić się piwa w przyjemnym miejscu? Podpowiadamy, gdzie możesz bezpiecznie spędzić czas, a gdzie musisz uważać na własny portfel i samochód.

Z pomocą pospieszyła nam Komenda Główna Policji. Jej specjaliści właśnie skończyli opracowywać najnowsze dane o bezpieczeństwie w miastach wojewódzkich w tym roku. Podsumowali trzy miesiące i okazało się, że najbezpieczniej jest w Białymstoku. DZIENNIK jako pierwszy dotarł do pełnego zestawienia układającego się w kryminalną mapę Polski.

Liczące bez mała 300 tys. miasto, położone 55 km od granicy z Białorusią, zasłynęło ostatnio za sprawą Krzysztofa Kononowicza, kierowcy, który bez powodzenia startował w wyborach samorządowych na prezydenta miasta. Program polityczny Kononowicza: "Żeby nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego", całkowicie się sprawdził. W Białymstoku niemal nie kradnie się samochodów (zaledwie 8 aut przez trzy miesiące!), mieszkańcy nie muszą obawiać się kradzieży, włamań czy rozbojów. Jedynie w kategorii "bójki" miasto znalazło się na drugim miejscu - tuż za Kielcami.

Jeśli macie za daleko do Białegostoku, na naszej kryminalnej mapie Polski bezpiecznym miastem okazuje się również Rzeszów. Tam, podobnie jak w Radomiu (miejsce trzecie w naszym rankingu najbezpieczniejszych miast) przez pierwsze trzy miesiące roku nie odnotowano ani jednego zabójstwa! Miesięcznie dochodzi jedynie do siedmiu bójek. W obu miastach bezpieczne mogą poczuć się kobiety - zgwałcenie zgłaszane jest tam raz na półtora miesiąca.

Na długi weekend na pewno nie polecamy Katowic. I to nie tylko dlatego, że i klimat kiepski, i zabytków jak na lekarstwo. Od dawna wygrywają one w naszych zestawieniach wśród miast, gdzie zagrożenie przestępczością jest największe. Choć od stycznia do końca marca nie zamordowano tam nikogo, to doszło już do 22 gwałtów, 53 bójek i 162 rozbojów.

Katowice błyskawicznie gonione są przez Łódź, która zajęła niechlubne drugie miejsce. Filmowa stolica Polski może "poszczycić" się największym zagrożeniem kradzieżami samochodów. Z ulic i parkingów zniknęło tam aż 556 aut; więcej skradziono tylko w Warszawie. W Łodzi plagą stają się pospolici złodzieje - odnotowano ponad 2800 kradzieży.

Powód do radości mogą mieć za to krakowianie. Dawna siedziba polskich królów bardzo poprawiła się w naszym zestawieniu. Wprawdzie problemem nadal są rozboje, w których Kraków jest drugi w Polsce - z prawie 500 przestępstwami w ciągu pierwszych 90 dni tego roku, ale spadła za to liczba bójek i zabójstw - tylko cztery. Bezpiecznie mogą poczuć się kierowcy w Krakowie - dziennie giną tam trzy auta. Wawel, Kazimierz i Planty czekają.

Krakusy są bardzo dumni z tego, że ich rodzinne miasto jest coraz spokojniejsze. "Myślę, że bezpieczeństwo będzie się poprawiać. Działania nowego ministra sprawiedliwości idą w tym kierunku. I nie mówię tego, bo popieram rząd czy ministra, po prostu coś się dzieje. Życzę sobie jednak, aby Kraków spadł z podium, bo ciągle jeszcze na nim jesteśmy" - twierdzi aktor Andrzej Grabowski. "Poprawia się i to widać, a przyczyn jest wiele: świadomość ludzi się trochę zmienia, policja jest skuteczniejsza. Samo istnienie sądów 24-godzinnych, bez względu na to, jak działają, nagłaśnianie nawet drobnych spraw, to wszystko odstrasza przestępców" - dodaje artysta.

Najsłynniejszy kucharz wśród podróżników (i odwrotnie) Robert Makłowicz mówi, że nigdy nie czuł się w Krakowie niepewnie. "Nocą po mieście nie chodzę, może dlatego unikam spotkania z tymi zjawiskami. Nie jest źle" - to telewizja tak nas straszy, w każdym serwisie są informacje o przestępstwach.