"Kaczki na taczki!", "Praca, pokój i socjalizm!", "Więcej płacy, mniej lustracji!" i "Lustracja finansowa dla Ojca Dyrektora!" - krzyczeli pod Sejmem związkowcy z OPZZ, sympatycy lewicy oraz członkowie SLD, SdPl, Unii Pracy i Unii Lewicy. Wcześniej przeszli w zwartym pochodzie ulicami stolicy. Marsz tradycyjnie przeszedł w obronie demokracji, praw pracowników i w imię walki z bezrobociem.

Reklama

Pochód konkurencyjny zorganizowała Nowa Lewica Piotra Ikonowicza. Ten jednak był dużo mniejszy, bo maszerowało w nim zaledwie 120 osób. Jak mówił lider Nowej Lewicy, tym marszem domagali się podwyższenia płac i zaprzestania faszyzacji kraju.

Tuż przed rozpoczęciem pochodu OPZZ-SLD protestował też Ruch Młodych - młodzieżówka LPR. Miała pokazać prawdę o polskiej lewicy, jak zapowiadali jej członkowie. Jednak skończyło się tylko na zapowiedziach i rozdawaniu ulotek z cytatami z nagrania słynnej rozmowy Józefa Oleksego z Aleksandra Guzowatym. Ich zdaniem polska lewica wygląda właśnie tak, jak przedstawił ją Oleksy. Czyli jest skorumpowana, skłócona i nie zależy jej na interesie Polski.

W Katowicach 1 maja na ulice wyszli bezdomni i potrzebujący pomocy. W sumie pochód zgromadził ponad 200 osób. Zorganizowało go wspomagające najbiedniejszych Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne. W ten sposób chciało zwrócić uwagę na beznadziejną sytuację i trudne życie najuboższych osób.

Reklama

Obchody majowego święta nie obyły się jednak bez ostrych kontrmanifestacji. W Poznaniu przeciw lewicowemu pochodowi wystąpiła Akcja Alternatywna Naszość. Jak zwykle w niecodzienny sposób. Kilku mężczyzn przebranych za brzytwy, nawiązując do słynnych taśm Oleksego, krzyczało: "My jesteśmy brzytwy z Kwaśniewskiego sitwy". Śpiewali też piosenkę "Józek, nie daruję ci tej nocy".

Członkom oficjalnego pierwszomajowego pochodu nie spodobał się ten happening. Poprosili policję o pomoc. Mundurowi wyprowadzili brzytwy z "Naszości" i spisali ich personalia. Ale nie wszystko przebiegło spokojnie. Kilku osobom puściły nwerwy, zaczęły się przepychanki z policją i w efekcie kilka osób trafiło na komisariat.