Podniesienie zarobków jest jednym z postulatów lekarzy, którzy prowadzili dziś strajk od 11.00 do 13.00. Medycy chcą zarabiać przynajmniej po 5 tys. zł brutto. Twierdzą, że w Polsce da się to zrobić, ale trzeba zreformować system opieki zdrowotnej.
Tymczasem minister Religa mówi: nie. Budżet nie ma pieniędzy na podniesienie w tym roku zarobków w służbie zdrowia. Poza tym decyduje o nich nie szef resortu zdrowia, a Narodowy Fundusz Zdrowia. Zbigniew Religa przypomniał też, że lekarze już raz dostali w tym roku podwyżki. Minister zadeklarował jednak, że przez najbliższe pięć lat co roku wynagrodzenia lekarzy będą zwiększane średnio o 15 procent.
Protestujący lekarze są jednak nieugięci. W ok. 300 placówkach do 13:00 nie przeprowadzali zaplanowanych zabiegów i nie przyjmowali nowych pacjentów - poza nagłymi przypadkami. Jeśli dzisiejsze ostrzeżenie nic nie da, 15 maja przeprowadzą strajk całodniowy, a sześć dni później rozpoczną strajk ciągły.