"Liczymy, że do protestu przyłączy się 300 szpitali" - mówi Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Oznacza to, że strajkować będzie co drugi szpital w kraju.

Sprawdź, które szpitale zastrajkują.

W Warszawie strajkuje m.in. szpital ul. Banacha. Co prawda rano do pracy przyszli wszyscy lekarze,a jednak tylko po to, by przekazać odprawy i obowiązki lekarzom dyżurnym. O 10.00 poszli już do domów. I prawdopodobnie tak samo będzie jutro. Szpital działa jak na ostrym dyżurze.

Na Podkarpaciu strajkują już lekarze z 22 szpitali - w tym z wszystkich wojewódzkich. Pracują tak, jak na ostrym dyżurze. Zamknięte są przychodnie specjalistyczne. W strajkujących szpitalach pracują tylko ordynatorzy i lekarze dyżurni.

W Małopolsce do protestu włączyło się 21 z ponad 30 szpitali. W samym Krakowie uczestniczy w strajku Szpital im. Rydygiera, Uniwersytecki, dziecięcy w Prokocimiu, św. Ludwika i Żeromskiego. W regionie protest rozpoczął się w Dąbrowie Tarnowskiej, Nowym Sączu, Gorlicach, Chrzanowie, Proszowicach, Oświęcimiu, Olkuszu, Nowym Targu, Wadowicach, Miechowie i Rabce.

Strajk rozpoczął się także w 15-tu szpitalach w Świętokrzyskiem, w których lekarze weszli w spory zbiorowe ze swoimi dyrekcjami.

Natomiast na Warmii i Mazurach tylko dwa szpitale zapowiadają przystąpienie do strajku stałego polegającego na pracy w trybie dyżurów. Siedem innych szpitali będzie pracowało jak podczas dyżurów dwa dni w tygodniu - aż do końca protestu. Pozostałe placówki będą oflagowane. Do protestu nie mogą przystąpić szpitale: Wojewódzki, Miejski i Dziecięcy w Olsztynie. Są bowiem związane kontraktem z władzami samorządowymi. Protest groziłby jego zerwaniem.

Reklama

Spokój jest na razie w woj. Lubelskiem. Ale - jak zapowiadają lekarze - strajk w tamtejszych placówkach to kwestia dni.

Lekarze strajkują też w kilkunastu szpitalach w Wielkopolsce. Czynne są wyłącznie te poradnie, w których lekarze mają podpisane indywidualne kontrakty z NFZ. Medyków zamierzają też poprzeć poznańscy studenci z Uniwersytetu Poznańskiego i Uniwersytetu Medycznego.

Strajku nie ma w Kujawsko-Pomorskiem. Powód? Większość lekarzy zatrudniona jest na podstawie kontraktów. Jednak do protestu włączyli się lekarze z Kujawsko-Pomorskiego Centrum Pulmonologii, którzy wzięli urlopy na żądanie.

Nadal jednak nie wiadomo, kiedy rozpocznie się strajk lekarzy w woj. Łódzkim. Mediacje mogą przeciągnąć się jeszcze wiele dni.

Dzisiejszy strajk to efekt wielomiesięcznych, nieudanych, negocjacji między związkami lekarskimi, a rządem. Lekarze byli nieugięci, choć od strajku próbowali ich odwieść zarówno minister zdrowia, jak i premier. Wszystko dlatego, że politycy nie chcieli zgodzić się na główny warunek lekarzy: kolejne podwyżki. Zarówno Jarosław Kaczyński, jak i Zbigniew Religa jednym głosem mówili: pieniędzy na podwyżki już nie ma. A lekarze chcą podwyżki do 5 tys. zł brutto dla lekarzy bez specjalizacji i 7,5 tys. dla specjalistów.

Ile potrwa strajk? Choć pacjenci mają nadzieję, że jak najkrócej, niekoniecznie tak musi być. Bo protest może przeciągnąć się o wiele dłużej. "Będziemy protestować do skutku" - zapowiada Bukiel. "Pacjenci będą przyjmowani dopiero po zakończeniu strajku. Niestety, nie wiadomo, kiedy on się skończy. Rozumiemy, że ludzie mogą być zdenerwowani. Ale nie mamy wyjścia. Nikt nie chce z nami rozmawiać" - dodaje Bukiel.

I wyjaśnia, że w czasie strajku lekarze będą pracować jak na ostrym dyżurze. "Przyjmowani będą jedynie pacjenci wymagający natychmiastowej pomocy, np. ci, którzy złamią nogę" - tłumaczy Bukiel. O tym, czy ktoś zostanie przyjęty, będą decydować już sami strajkujący.

Reszta będzie musiała poszukać tych, którzy do protestu się nie przyłączą. A takich lekarzy będzie bardzo mało. Można się też spodziewać, że tam gdzie nie będzie strajku, zrobią się ogromne kolejki. Do tego nie ma co liczyć na prywatne wizyty, bo strajkujący zapowiadają, że nie będą przyjmować także prywatnie.

Premier Jarosław Kaczyński powiedział w piątek protestującym, że narażanie zdrowia i życia chorych po to, żeby zwrócić uwagę na problemy służby zdrowia, jest działaniem "w najwyższym stopniu zastanawiającym i nieodpowiedzialnym".