Obecnie jeździć skuterem bez żadnych egzaminów może każdy, kto skończył 18 lat. Według policji, jeżdżące zbyt szybko skutery z roku na rok stają się prawdziwą plagą. Teoretycznie mogą jeździć maksymalnie 45 km/h. Jednak to fikcja, bo te maszyny są w Polsce masowo przerabiane. Na własną rękę młodzież zdejmuje fabrycznie montowane blokady prędkości i maszyna rozpędza się wtedy nawet do 100 km/h. "Z roku na rok zjawisko to nabiera na sile, bo skutery są dość tanie" - mówi dziennikowi.pl Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji.

Dlatego sprawę wzięli w swoje ręce posłowie. "Zmiany w przepisach ruchu drogowego są konieczne" - mówi dziennikowi.pl Edward Siarka (PiS), wiceszef komisji spraw wewnętrznych i administracji. "Sytuacja jest naprawdę poważna. Trzeba będzie pójść w kierunku obowiązku posiadania prawa jazdy na skutery. Ponadto musimy zmienić też przepisy dotyczące samych skuterów i motorowerów tak, by wszelkie przeróbki były nielegalne" - dodaje. Dlatego posłowie chcą wprowadzić m.in. okresowe przeglądy techniczne.

To na razie tylko pomysł, więc niewykluczone, że podczas tworzenia samej ustawy posłowie zdecydują się na kolejne obostrzenia. Nie wiadomo też na razie, co stanie się z kartą motorowerową, która pozwala już 13-latkom siadać za kierownicą skutera. Prawdopodobnie zastąpi ją właśnie nowa kategoria prawa jazdy. Możliwe jednak, że posłowie podniosą granicę wieku dla kierowców skuterów.