Nieprzytomną dziewczynkę w środę w nocy przywiozła do szpitala w Radzyniu Podlaskim ciotka - poinformowała w piątek policja. Dziecko nie miało żadnych zewnętrznych obrażeń, z jego ust było czuć silną woń alkoholu. Jak się później okazało w organizmie dziewczynki było blisko 1 promil alkoholu. Lekarze zdecydowali o przewiezieniu jej do specjalistycznej kliniki w Lublinie i zawiadomili policję.
Stan dziewczynki jest już dobry - poinformowała w piątek rzeczniczka Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie Agnieszka Osińska. "Początkowo dziecko było nieprzytomne, wymiotowało, lekarze udzielili mu niezbędnej pomocy" - mówiła Osińska.
Powiadomiono policję. W domu, w którym dziewczynka mieszkała, funkcjonariusze zastali jej pijaną matkę, która miała ponad 3 promile alkoholu we krwi. Był tam też 6-letni synek kobiety, którym opiekował się jego 73-letni dziadek. Matka nie wiedziała, dlaczego jej córeczka straciła przytomność. Jak ustalili policjanci, oboje rodzice dziecka mają ustanowiony nadzór kuratora ze względu na nadużywanie alkoholu.
Sprawa została skierowana do sądu rodzinnego, który jeszcze w piątek ma zdecydować o umieszczeniu dziewczynki i jej brata w placówce opiekuńczej. "Matce postawimy zarzut narażenia dziecka na utratę zdrowia lub życia. Jest to przestępstwo zagrożone karą do dwóch lat więzienia" - powiedział rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Informację na ten temat podało Radio ZET.