Stępień wyruszył o godz. 6 rano ze Strykowa pod Łodzią, ubrany w odblaskową kamizelkę. Miał do dyspozycji trzy rowery, gdyby któryś uległ awarii na trasie. Towarzyszyli mu znajomi w samochodzie, którzy go ubezpieczali. Przyznał, że swoim przejazdem chciał przy okazji promować zdrowy styl życia i jazdę rowerem.

Reklama

Wiceminister pokonał trasę do miejscowości Kamieńsk k. Bełchatowa, po czym wrócił do Strykowa. Jechał głównie bocznymi drogami, równolegle do krajowej "jedynki", którą nie można jeździć ma rowerze ze względów bezpieczeństwa. Ostatecznie okazało się, że zamiast zakładanych 180 km, przejechał ich 203 ze średnią prędkością 25 km/h.

"W trakcie jazdy, ze względu na deszcz, musieliśmy wybrać bardziej bezpieczną drogę. Wszystko zgodnie z planem z lekką nadwyżką" - powiedział PAP po zakończeniu przejazdu Stępień. Ocenił, że jechało mu się zaskakująco dobrze.

"Bardzo duża część dróg lokalnych była poddana renowacji, widać tablice UE, więc widać też działanie finansowania europejskiego. Oczywiście brakuje nadal autostrad, które zbudujemy i bez względu, jakie będą trudności, to one powstaną" - powiedział wiceminister.

Przypomniał, że obecnie jest zakontraktowanych 1606 km autostrad, dróg szybkiego ruchu i obwodnic; 1130 km dróg jest w tej chwili w budowie. "Ja tego za porażkę nie uznaję i nie uznam" - podkreślił.

Wiceminister zapowiedział wyciągnięcie surowych konsekwencji, jeżeli okaże się, że były uchybienia w nadzorze nad budową autostrady A1 w Bytomu, gdzie miało dochodzić do kradzieży drogiego kruszywa.

"Podjęliśmy akcje bardzo dokładnego sprawdzenia procedury nadzoru. Nadzór nad tą budową sprawuje profesjonalna firma, która została wyłoniona zgodnie z prawem zamówień publicznych" - zaznaczył Stępień, przypominając, że plac budowy od chwili jego przekazania, należy do generalnego wykonawcy.

Reklama

Dodał, że szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przygotowuje bardzo szczegółowy raport w tej sprawie dla ministra infrastruktury. "Miałem okazję zapoznać się z dokumentacją techniczną. Bardzo istotna kwestia dotyczy tego, czy to wyrobisko było obok korony drogi, czy były ubytki w koronie drogi i czy to ma znaczenie dla bezpieczeństwa" - dodał.



Podkreślił, że jeśli okaże się, że ma to znaczenie i "zadziałało tu zwykłe ludzkie złodziejstwo, to wyciągniemu z tego bardzo surowe konsekwencje". "Podobnie, jeśli okaże się, że były błędy w nadzorze" - zaznaczył Stępień.

Grupę przestępczą, która kradła z terenu budowy autostrady w Bytomiu drogie kruszywo, wykorzystywane potem do budowy innych jej fragmentów, rozbiło Centralne Biuro Śledcze. Zatrzymano osiem osób - szefa i pracowników jednego z podwykonawców budowy. Usłyszeli oni zarzuty kradzieży mienia znacznej wartości, za co może grozić do 10 lat więzienia.

Chodzi o budowę śląskiego odcinka autostrady A1 między Piekarami Śląskimi, a zabrzańską dzielnicą Maciejów. W Bytomiu trasę tę wytyczono m.in. przez tereny bogate w dolomit, o szacowanej łącznej wartości kilkuset milionów złotych. Dolomit to jedno z kruszyw wykorzystywanych do konstrukcji podbudowy autostrady. Na razie nie jest pewne, na ile kradzieże na budowie mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo użytkowania autostrady w przyszłości, jeżeli nie zostałyby wykryte.

Koncesja na budowę odcinka A1 ze Strykowa do Pyrzowic wygasła w styczniu, kiedy konsorcjum Autostrada Południe nie zapewniło finansowania dla inwestycji. Podjęto wówczas decyzję, że droga będzie budowana w systemie tradycyjnym, ze środków budżetowych. Koszt budowy szacowano na 7,5 mld zł.

Początkowo Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiadała, że jest szansa, by droga była gotowa na mistrzostwa. Później jednak okazało się, że projekt zawiera błędy, więc go odrzucono. Dyrekcja ogłosiła przetarg na budowę odcinka Stryków-Tuszyn w kwietniu. Przetarg na dokumentację projektową odcinka z Tuszyna do Pyrzowic GDDKiA ogłosiła w lipcu. Według resortu infrastruktury odcinek zostanie oddany do użytku już po 2012 r.

Autostrada A1 ma połączyć Trójmiasto z Górnym Śląskiem. W Strykowie na północ od Łodzi, przetnie autostradę A2, natomiast w Gliwicach - A4. Autostrada kończyć się będzie na przejściu granicznym w Gorzyczkach. Całkowita długość autostrady A1 wynosić ma 568 km.