Plantacja była niedostrzegalna z zewnątrz, gdyż właściciel ulokował ją w przydomowej szklarni, w jednej z miejscowości w okolicach Lubina na Dolnym Śląsku. "Plantator" wyposażył szklarnię w specjalny, profesjonalny sprzęt do naświetlania i ogrzewania roślin.
29-letni mężczyzna, który zorganizował to lukratywne - choć nielegalne - przedsięwzięcie, trafił do aresztu. Grozi mu osiem lat więzienia za uprawę znacznej ilości środków odurzających.
Na Dolnym Śląsku podobne plantacje stają się dość powszechnym zjawiskiem. Policja wykryła je m.in. pod Oleśnica, gdzie posadzono około 300 krzewów, i w okolicach Świdnicy, gdzie plantator doglądał pół tysiąca roślin.