Ropa wyciekła z zakładów celulozy w Ostrołęce. Jak dotąd, nie ustalono jednak przyczyny wycieku, choć wiadomo, że pojawił się on już wczoraj około godziny 22.30. Zdaniem szefa ostrołęckiego centrum zarządzania kryzysowego Wojciech Merksa doszło do rozszczelnienia któregoś ze zbiorników w zakładach.
Pytanie, dlaczego służby zaalarmowano dopiero dzisiaj rano. Sam wyciek został już zatamowany, ale przez całą noc do kanałów burzowych firmy, a następnie do Narwi, wyciekło aż 5000 litrów oleju opałowego.
Plama zanieczyszczeń ma 60 kilometrów długości i dotarła już do Pułtuska. To tam strażacy próbują postawić tamę i zatrzymać ropę. Usuwanie zanieczyszczeń może potrwać wiele dni.