Dyskusja o sytuacji w jednostce specjalnej GROM zaczęła się od zgrzytu. Okazało się, że na posiedzenie komisji nie został zaproszony jej poprzedni dowódca płk Dariusz Zawadka. Latem podał się on do dymisji, publicznie kwestionując decyzje kadrowe w siłach specjalnych.
Na widok licznie przybyłej do Sejmu reprezentacji ministerstwa i Dowództwa Wojsk Specjalnych zaoponował Paweł Poncyljusz (PJN): – To spotkanie nie ma sensu. Nie można dyskutować o tym, kto ma rację, skoro nie jest tu reprezentowana druga strona sporu.
Poseł na znak protestu opuścił posiedzenie komisji.
Szef komisji Stanisław Wziątek (SLD) uznał, że komisja nie jest właściwym miejscem do dyskusji o personaliach, co wyraźnie ucieszyło przedstawicieli MON.
Reklama
– Bardzo dobrze, że płk Zawadka tu nie przyszedł, bo skoro od kilku miesięcy jest poza GROM-em, to nie ma najnowszej wiedzy na ten temat. Poza tym jak to by miało wyglądać? Że pułkownik się konfrontuje z generałem? – dziwił się Piątas.
MON ujawniło, że do GROM-u wysłano już dwie kontrole, m.in. dotyczącą zakupów, ale stwierdzono tylko drobne uchybienia. Trzecia, całościowa kontrola – wnioskowana przez ministra – została wszczęta w połowie listopada i jej wynik znany będzie za kilka dni.