Wyrok nie jest prawomocny, o jego uzasadnienie wystąpiły wszystkie strony. Może to być zapowiedzią apelacji - poinformowano w środę PAP w sądzie.

Na mocy tego wyroku, reprezentujący Skarb Państwa komendant główny policji i komendant małopolski mają wypłacić rodzicom po 150 tys. zł zadośćuczynienia za znaczne pogorszenie się ich sytuacji życiowej oraz zwrócić koszt pogrzebu. Córce ofiary powinni natomiast wypłacić 227 tys. zł i ponad 500 zł miesięcznie renty.

Reklama

Mimo że wyrok nie jest prawomocny, jeśli chodzi o rentę sąd nadał mu rygor natychmiastowej wykonalności.

W pozwie, skierowanym przeciwko Skarbowi Państwa, rodzice i córka zastrzelonego mężczyzny twierdzą, iż małopolscy policjanci przekroczyli uprawnienia, wydając późniejszemu zabójcy pozwolenie na broń, mimo doniesień o jego kontaktach ze światem przestępczym. Ich zdaniem policja nie dopełniła obowiązków, kiedy po uzyskaniu informacji, iż posiadacz broni grozi innym osobom zabójstwem, nie odebrała mu pozwolenia.

Rodzice ofiary domagali się m.in. zwrotu poniesionych kosztów pogrzebu, po 100 tys. odszkodowania za znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej i, naliczonej od dnia zabójstwa, renty dla córki zastrzelonego mężczyzny. W toku procesu zwiększyli swoje żądania. Część z nich sąd oddalił.

Sprawa dotyczy strzelaniny, do której doszło 2 sierpnia 2006 roku w barze Elena przy ul. Sarmackiej w Krakowie. 48-letni Adam B., ps. Goebbels, podszedł do stolika, przy którym siedziała jego była partnerka razem z ojcem i znajomym, i zaczął strzelać. 29-letnia kobieta, właścicielka lokalu, zginęła na miejscu. Jeden z mężczyzn zmarł w wyniku odniesionych ran kilka godzin później w szpitalu - to właśnie jego rodzina wytoczyła proces; drugi został ranny. Sprawca po oddaniu strzałów wyszedł na zewnątrz i sam się zastrzelił.



Reklama

Jak ustalono, zabójca już wcześniej groził swojej byłej partnerce śmiercią, o czym kilka dni przed strzelaniną zawiadomiła ona policję. Krakowska prokuratura badała, dlaczego Adam B. kilka miesięcy wcześniej otrzymał pozwolenie na broń, pomimo kontaktów ze środowiskiem przestępczym; i dlaczego mu jej nie odebrano po uzyskaniu informacji o groźbach.

Efektem tego postępowania jest proces karny, który toczy się przed krakowskim sądem.

Oskarżonymi o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w tej sprawie są: naczelnik wydziału postępowania administracyjnego KWP Leszek S. i były naczelnik wydziału kryminalnego CBŚ w Krakowie Jacek P. Proces toczy się z wyłączoną jawnością.