Droga krajowa nr 94, łącząca Śląsk z Krakowem, została w poniedziałek częściowo zablokowana w Sławkowie, na pograniczu województw śląskiego i małopolskiego. Ciężarówka przewożąca koparkę poważnie uszkodziła tam wiadukt kolejowy.

Po 15.30 ruch w kierunku Olkusza i Krakowa nadal był w tym miejscu wstrzymany, natomiast w kierunku Katowic drożny był jeden pas ruchu. Policja szacuje, że utrudnienia potrwają w poniedziałek do późnego popołudnia.

Reklama

Z informacji policji i służb kolejowych wynika, że wstrzymany został również ruch pociągów na trasie, której częścią jest uszkodzony wiadukt. Dyspozytor zakładu linii kolejowych w Katowicach zapewnił jednak, że utrudnienia nie dotkną ruchu pasażerskiego - z tego szlaku korzystają wyłącznie pociągi towarowe, które pojadą przez Dąbrowę Górniczą-Ząbkowice.

Kolizja spowodowała natomiast znaczące utrudnienia w ruchu drogowym. Według informacji stanowiska kierowania śląskiej drogówki, w wyniku uderzenia w wiadukt koparka spadła z platformy, na której była przewożona. Ponieważ doszło do poważnego uszkodzenia konstrukcji wiaduktu, początkowo zdecydowano o całkowitym wstrzymaniu tam ruchu samochodowego w obu kierunkach. Później udało się przywrócić ruch w kierunku Katowic.

Na pasie w kierunku Krakowa trwa usuwanie skutków wypadku. Na miejsce sprowadzono dźwig. Policja wytyczyła objazdy, m.in. ulicami dzielnicy Dąbrowy Górniczej - Strzemieszyc. Tworzą się tam korki, jednak ruch jest płynny.

Trwa także ocena uszkodzeń wiaduktu. Oprócz naruszenia jego przęseł, zniszczone zostały także metalowe fragmenty górnej części konstrukcji, które - częściowo oderwane - zwisają pod wiaduktem. Przed wznowieniem ruchu trzeba będzie je usunąć. W wyniku uderzenia w wiadukt doszło też do niewielkiego przesunięcia biegnących na nim torów kolejowych.

Rzecznik będzińskiej policji, mł. asp. Tomasz Czerniak, ocenił, że przyczyną wypadku mogła być nieodpowiednia wysokość ciężarówki, przewożącej koparkę. Standardowo na drogach krajowych wiadukty mają co najmniej 4 metry wysokości. Kierowca ciężarówki utrzymuje, że jego auto wraz z ładunkiem miało powyżej 3 m i powinno zmieścić się pod mostem. Jak było w rzeczywistości, wyjaśni policyjne postępowanie. Kierowca był trzeźwy.