Choć wejściówki zostaną rozesłane dopiero na kilka tygodni przed mistrzostwami, już teraz pojawiają się pierwsze oferty z tzw. drugiego obiegu. – Odnotowaliśmy kilka prób nielegalnej odsprzedaży prawa do wejściówki lub ich podróbek – mówi rzecznik policji Mariusz Sokołowski.
Jak informowaliśmy wczoraj w „DGP”, na internetowych aukcjach zaczynają pojawiać się oferty, w których sprzedawane są drobne przedmioty, np. breloczki czy szaliki, do których gratisowo dodawany jest bilet na Euro 2012. Cena – od 1 do 2 tys. zł. Jednak jak zapewniła nas Magdalena Krukowska z serwisu Allegro, tego typu aukcje są usuwane, gdyż naruszają regulamin portalu.
Inaczej jest w przypadku aukcji, w których do wykupienia są domeny internetowe sugerujące, że będzie można na nich kupić bilety. Uefa2012Tickets.pl, Euro2012Tickets.pl – to przykłady adresów do wylicytowania w cenie od 1 tys. zł do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Tego rodzaju aukcje już nie naruszają regulaminu. – Nie możemy z góry domniemywać, do czego zostanie wykorzystana domena. Ograniczanie takiej aukcji byłoby naruszeniem prawa – tłumaczy Krukowska. Twierdzi, że na razie tego typu przypadków nie jest tak dużo jak przy okazji poprzednich wielkich imprez sportowych, np. Mistrzostw Świata w RPA czy Euro 2008.
Jak zapewnia Juliusz Głuski, rzecznik Euro 2012 Polska, pion prawny UEFA stara się nie dopuszczać do nielegalnego obrotu biletami. Nie zdradza jednak szczegółów podejmowanych działań, by nie ułatwiać zadania naciągaczom. I przypomina: – Tylko strona UEFA.com daje gwarancję ceny i prawdziwości biletu. Wszelkie inne strony oferujące bilety to próba oszustwa – mówi Głuski. Tym, którym nie powiodło się w oficjalnym losowaniu, radzi poczekać do lipca, gdy organizatorzy uruchomią platformę zwrotu i wymiany biletów.