W listopadzie ubiegłego roku Krzysztof M. w trakcie towarzyskiego meczu Polski z Wybrzeżem Kości Słoniowej miał opluć jednego z kibiców. Wydarzenie to zostało zarejestrowane przez stadionowy monitoring. Poszkodowany nie zgłosił tego na policję, ta jednak wszczęła śledztwo z urzędu. Przed dwoma tygodniami szef "Wiary Lecha" usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej, za które grozi grzywna lub rok więzienia.

Reklama

W czwartek prokurator wydał Krzysztofowi M. zakaz stadionowy. "Jest to środek zapobiegawczy, jaki prokurator w trakcie dochodzenia może zastosować. Zakaz dotyczy wszystkich meczów Lecha rozgrywanych zarówno w Poznaniu jak i na wyjeździe, a także spotkań polskiej reprezentacji. Ma on również zakaz zbliżania się do świadków tamtego zdarzenia oraz został objęty dozorem policyjnym - raz w tygodniu będzie musiał stawić się w komisariacie" - powiedział PAP rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Krzysztof M. jest również oskarżony o to, że sfałszował zaświadczenie o zatrudnieniu w swojej firmie jednemu z pseudokibiców, wobec którego prowadzone jest śledztwo. Prokurator zawnioskował o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy i wymierzenie kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres trzech lat, dozór kuratora oraz grzywnę 2,5 tys. złotych.