Pawlikowski rozmawiał z "Naszym Dziennikiem" w maju. Krytycznie ocenił w nim działania oficerów BOR w dniu katastrofy pod Smoleńskiem, a także ich postawę pod Pałacem Prezydenckim rok po tragedii. Gorzkich słów nie szczędził nawet obecnemu szefowi BOR Marianowi Janickiemu, którego nazwał farbowanym lisem.

Reklama

Jego słowa rozzłościły jego kolegów pozostających w służbie w BOR do tego stopnia, że postanowiono nie wysyłać mu zaproszenia na organizowane przez Biuro uroczystości w połowie czerwca. "Pawlikowski ma krótką pamięć. Podczas przygotowań wizyty śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu we wrześniu 2007 r. popełnił rażące błędy. Między innymi Rosjanie nie podstawili naszemu prezydentowi opancerzonego samochodu. Kolumna samochodów Biura musiała jechać z Polski do Rosji. Dotarła w ostatniej chwili. Poza tym na przygotowanie wizyty pojechało tylko dwóch funkcjonariuszy Biura" - wylicza w rozmowie z "Super Expressem" anonimowy oficer BOR.

>>> Czytaj więcej: BOR wściekły na byłego szefa



Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/bor-wscieky-na-byego-szefa_189189.html


Reklama



Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/bor-wscieky-na-byego-szefa_189189.html