Jak poinformował prokurator Dariusz Bebyn, z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, prowadzącej dochodzenie w sprawie zajść na stadionie, nie wszystkie zidentyfikowane osoby udało się policji zatrzymać, ale - jego zdaniem - jest to "tylko kwestia czasu". Dotychczas 26 osób złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze.

Reklama

Każda osoba z tej grupy otrzymała karę pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnę w wysokości od dwóch do pięciu tysięcy złotych. Wobec wszystkich sąd zastosował także kilkuletnie, bezwzględne zakazy stadionowe.

Jak podkreślił Bebyn, wiele osób zidentyfikowano dzięki publikacji zdjęć uczestników zajść na stronach internetowych policji. Prokuratura i policja starają się zidentyfikować kolejnych pseudokibiców.

Zamieszki na stadionie Zawiszy wydarzyły się 3 maja. Bezpośrednio po zakończeniu finału Pucharu Polski pseudokibice zaczęli niszczyć krzesła i ogrodzenie, wdarli się na murawę, gdzie poturbowali operatorkę telewizyjną, zniszczyli reklamy elektroniczne i głośniki. Pracownicy firm ochroniarskich nie byli w stanie przywrócić porządku na stadionie, a kres zajściom położyła dopiero interwencja policji.

Szkody na stadionie wyceniono na 82,5 tys. zł. Wartość zniszczonych ekranów reklamowych oszacowano na 200 tys. zł, uszkodzona kamera telewizyjna była warta 150 tys. zł. Koszty policji związane z pilnowaniem i przywracaniem porządku na stadionie sięgnęły 932 tys. zł.

W połowie czerwca Polski Związek Piłki Nożnej zapłacił gospodarzowi stadionu 82,5 tys. złotych za szkody wyrządzone przez kibiców.