Sierż. Monika Uliszewska z komendy policji w Piszu powiedziała, że nielegalną inwestycję odkrył patrol wodny pływający motorówką po mazurskich jeziorach. Na jednej z działek przylegających do jeziora Roś funkcjonariusze zauważyli wywrotkę i koparkę. Robotnicy wycięli trzcinowisko i usypali ziemny nasyp wchodzący w głąb akwenu.
Według policji nielegalny półwysep ma blisko 40 m długości i 25 m szerokości. Na jego końcu zamontowano pływający pomost. "Właściciel działki, na stałe mieszkaniec województwa mazowieckiego, który zlecił te prace, nie miał wymaganych zezwoleń. Twierdził, że nie wiedział, iż są one niezbędne" - powiedziała policjantka.
Policja wszczęła dochodzenie i zawiadomiła o sprawie starostwo w Piszu. Zgodnie ustawą o prawie wodnym, za uszkodzenie lub zniszczenie brzegu wód śródlądowych grozi kara grzywny lub do roku pozbawienia wolności.
Sąd może również nakazać właścicielowi działki przywrócenie stanu pierwotnego brzegów jeziora. Podobną decyzję w trybie administracyjnym może wydać Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.