Jak poinformowała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska, mężczyzna ma cztery zarzuty dotyczące trzech nastoletnich dziewczynek, w tym jednej poniżej 15 lat. Według ustaleń prokuratury mężczyzna wykorzystywał stosunek zależności w jakim pozostawały nastolatki, był bowiem trenerem jazdy konnej i prezesem klubu jeździeckiego w jednej z podkrakowskich miejscowości. Wykorzystywane seksualnie dziewczynki to trenowane przez niego zawodniczki.

Reklama

"Dla każdej z nich jeździectwo było pasją, a mężczyzna mógł decydować o ich treningach, udziałach w zawodach, itd" - wyjaśniła Marcinkowska. Podczas śledztwa mężczyzna złożył wyjaśnienia i nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że mogło się zdarzyć, iż przytulał bądź całował w policzek swoje podopieczne. Grozi mu od dwóch do 12 lat więzienia.