We wrześniu minęło 30 lat od oblotu pierwszego Boeinga 767. W styczniu 2011 r. zakłady Boeinga w Everett w USA opuściła tysięczna maszyna z tej rodziny. B767 ma kilka wersji, PLL LOT aktualnie mają pięć Boeingów 767-300 ER. Polski przewoźnik używa tych samolotów na trasach długodystansowych, m.in. do Stanów Zjednoczonych. Samolot, który uczestniczył we wtorkowym zdarzeniu, miał nr rejestracyjny SP-LPC; latał pod nazwą "Poznań", choć piloci mówili na niego "Papa Charlie". Do PLL LOT trafił prosto z fabryki w maju 1997 r.

Reklama

Wersja B767-300 ER pojawiła się na rynku pod koniec lat 80. XX w. Ma zasięg 12 tys. kilometrów, na pokład może zabrać 243 pasażerów, z czego 18 w klasie biznes, a pozostałych - w ekonomicznej. Samolot ten ma prawie 55 m długości, rozpiętość skrzydeł to ponad 47,5 m. "Boeing 767 to bardzo dobry samolot, jeden z najlepszych, taki wół roboczy linii lotniczych" - mówi o tej maszynie kapitan Lech Kasprowicz, emerytowany pilot PLL LOT i kapitan maszyn B737 i Tu-154M.

We flocie polskiego przewoźnika Boeingi 767 mają zostać zastąpione przez maszyny Boeing 787 "Dreamliner". PLL Lot zamówił osiem takich samolotów. Według najnowszych informacji LOT pierwszy samolot B787 otrzyma prawdopodobnie w drugiej połowie 2012. Będzie to kolejne opóźnienie ze strony Boeinga.