Dziennikarka stacji pytała przedstawiciela PiS czy znowu będzie awantura wokół sejmowej komisji ds. służb specjalnych. "Bez przerwy przerywa i na wszystkie przypadki odmienia słowo awantura w kontekście starań PiS o powrót do normalności w tej komisji. Facet z Prawa i Sprawiedliwości nie jest nawet w stanie skończyć zdania. To samo za chwilę powtarza się w kontekście kandydatury Antoniego Macierewicza. Tu też niezawodna przedstawicielka koncernu ITI wietrzy awanturę" - opisuje Czarnecki.

Reklama

Polityk miał tłumaczyć, że Macierewicz był przecież ministrem spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego a także wiceministrem obrony narodowej w rządzie PiS, któremu podlegała SKW (Służba Kontrwywiadu Wojskowego) oraz sprawy związane z WSI. "Ale dla części mediów Macierewicz jest jednak wciąż "trędowaty", choć te same media nie protestują, że do komisji tej wchodzą ludzie z innych partii i ze 100 razy mniejszym doświadczeniem, niż on" - irytuje się europoseł Czarnecki.

Wpis konkluduje stwierdzneiem: I to są właśnie podwójne standardy naszego dziennikarstwa.