"To nie był protest skierowany przeciwko społeczeństwu. Swoją akcją chcieliśmy w jak najmniejszym stopniu utrudnić życie pasażerom. Chcieliśmy zwrócić uwagę, że w Polsce nie można dzielić służb na lepsze i gorsze" - powiedział PAP po zakończeniu protestu Mariusz Tyl, przewodniczący NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Reklama

"Dzisiejszy protest na lotnisku to reakcja na brak podwyżek dla funkcjonariuszy służb mundurowych. Czwarty rok z rzędu strażacy, pogranicznicy i pracownicy służby więziennej zostali pominięci w procedurze podwyższania uposażeń" - mówił PAP Robert Lis z NSZZ Funkcjonariuszy Straży Granicznej.

We wtorek funkcjonariusze straży przeprowadzali szczegółową kontrolę bezpieczeństwa pasażerów, na ramieniu mieli zielone opaski z hasłami: "Akcja protestacyjna". Wręczali podróżnym ulotki z informacją o proteście. W akcję wręczania ulotek włączyli się strażacy i funkcjonariusze służby więziennej, których grupa przyjechała rano na lotnisko. Obecni byli także policjanci, którzy na znak solidarności poparli akcję innych służb mundurowych.

Na ulotce, którą dostawali pasażerowie, widniały hasła: "Domagamy się poszanowania funkcjonariuszy oraz ich ciężkiej służby, zapewnienia stabilności oraz godnego wynagrodzenia, zaprzestania przez rząd działań zmierzających do różnicowania służb mundurowych".

Reklama

Podróżni, z którymi rozmawiała PAP, mówili, że nie odczuli żadnych utrudnień na lotnisku.

"Nie było żadnych utrudnień dla pasażerów. Wszystko odbywało się tak jak zwykle. Podróżni byli odprawiani płynnie, zarówno na punktach kontroli bezpieczeństwa jak i w punktach kontroli paszportowej" - powiedział PAP rzecznik lotniska im. Chopina Przemysław Przybylski.

Dodał, że kolejki do kontroli nie były dłuższe. "Służby lotniska uruchomiły kilka dodatkowych punktów kontroli bezpieczeństwa. Ściągnęliśmy dodatkowych ludzi i dzięki temu kontrola odbywała się sprawnie" - wyjaśnił.

Reklama

O godz. 12 rozpoczął się także trzygodzinny strajk włoski i akcja informacyjna na drogowych przejściach granicznych w Dorohusku (woj. lubelskie) i w Medyce (woj. podkarpackie). Funkcjonariusze będą skrupulatnie i drobiazgowo stosować obowiązujące procedury.

Federacja zrzeszająca związki zawodowe policjantów, strażaków, strażników granicznych, a także funkcjonariuszy i pracowników więziennictwa 19 grudnia powołała ogólnopolski komitet protestacyjny. Protest jest reakcją na expose premiera Donalda Tuska, który zapowiedział podwyżki uposażeń tylko dla żołnierzy i policjantów - po ok. 300 zł brutto od 1 lipca 2012 r.

W proteście, przed świętami Bożego Narodzenia, oflagowane zostały jednostki i posterunki poszczególnych formacji. 5 stycznia w samo południe na kilka minut włączono syreny i sygnalizację świetlną w pojazdach służbowych Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej i Straży Granicznej w wielu miejscach w kraju. Działania protestacyjne - na znak solidarności - poparł NSZZ Policjantów.

Na 12 stycznia zaplanowano pikiety służb mundurowych w czterech miastach, które będą organizatorami Euro 2012 - w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. Protesty zakończą się wręczeniem petycji przedstawicielom miejscowych władz.

Jeśli i te działania nie przyniosą reakcji władz, 17 stycznia komitet protestacyjny służb mundurowych podejmie decyzje odnośnie dalszych form protestu - zapowiadają związkowcy.

Przepisy zabraniają funkcjonariuszom służb mundurowych strajkować. Nie zabraniają za to podejmowania akcji protestacyjnych w różnych formach, jak np. oflagowanie komend i posterunków, prowadzenie tzw. strajku włoskiego czy też uczestniczenie w pikietach.

Na podwyżki dla policjantów w 2012 roku w projekcie budżetu zarezerwowano ponad 200 mln zł.