Ujawnienie informacji o tym, że na nagraniu czarnych skrzynek nie zapisano głosu świętej pamięci generała Andrzeja Błasika obala rozpowszechnianą przez znaczą część mediów kłamliwą tezę MAK, Edmunda Klicha oraz komisji Jerzego Millera, obciążającą winą za katastrofę smoleńską polskich pilotów – zwraca uwagę Marta Kaczyńska w rozmowie z „Faktem”.

Reklama

Eksperci z krakowskiego Instytutu Sehna stwierdzili po analizie nagrania z czarnych skrzynek rozbitego w Smoleńsku tupolewa, że w kabinie pilotów nie udało się wyodrębnić głosu generała Andrzeja Błasika. Dopiero wtedy Jerzy Miller, który szefował komisji badającej katastrofę przyznał, że tezę o obecności w kokpicie dowódcy Sił Powietrznych przyjęto na podstawie „kontekstu zdarzeń”.

Te rozbieżności w ustaleniach niepokoją Martę Kaczyńską. Dlatego apeluje do rządu o wystąpienie o wszczęcie międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Uważam, że wobec ujawnionych uprzednio licznych zaniechań i przekłamań związanych z wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej tym bardziej konieczne jest zwrócenie się przez polski rząd o pomoc do instytucji międzynarodowych – mówi „Faktowi” córka pary prezydenckiej.

Czytaj także:Nawet polityk zaczął oszczędzać. Jak? FOTY >>>