Jak mówił przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel podczas konferencji prasowej, przepisy rozporządzenia sprzyjają korupcji i oszustwom, a mogłyby je skutecznie wyeliminować.

Według Bukiela, chociaż teoretycznie używanie nazw międzynarodowych leków przy wypisywaniu recept refundowanych jest dozwolone, w praktyce jest ono niemożliwe. Aby określić poziom refundacji leku, lekarz musi posłużyć się nazwą handlową, czyli wskazać konkretny produkt konkretnego producenta, ponieważ refundacja jest związana z zarejestrowaną charakterystyką produktu leczniczego - wyjaśniał Bukiel

Reklama

Lekarze są zmuszeni do wypisywania leków refundowanych według nazw handlowych, czyli nazwami produktów leczniczych określonych firm, co sprzyja korupcji - mówił przewodniczący OZZL.

Z kolei MZ podkreśla, że rozporządzenie dopuszcza, aby lek został przepisany na recepcie pod każdą możliwą nazwą. Może to być zarówno nazwa międzynarodowa, nazwa handlowa, chemiczna jak i nazwa substancji czynnej, zapisana w języku polskim, angielskim, łacińskim - informuje resort zdrowia.