Trybunał zakwestionował m.in. przepisy określajace monopolistyczną pozycję Polskiego Związku Działkowców. Według TK niekonstytucyjny jest m.in. art. 25 ustawy, który mówi, że PZD jest ogólnopolską, samodzielną i samorządną organizacją społeczną, powołaną do reprezentowania i obrony praw i interesów swych członków wynikających z użytkowania działek w rodzinnych ogrodach działkowych.

Reklama

TK zakwestionował też art. 26, z którego wynika m.in., że organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego muszą wspierać realizację zadań PZD. Według TK niekonstytucyjne są również przepisy dotyczące zadań PZD (art. 26), jednostek i organów tego Związku (art. 28) oraz jego statutu (art. 29).

Niekonstytucyjny jest również przepis o tym, kto może być członkiem PZD (art. 30), jak również art. 35 ustawy, z którego wynika, że PZD może prowadzić działalność gospodarczą, mającą na celu realizację jego zadań określonych w statucie, a dochód ten nie może być przeznaczony do podziału między jego członków.

TK zakwestionował też m.in. przepisy o Funduszu Rozwoju Rodzinnych Ogrodów Działkowych (art. 36).

Wyrok Trybunału dotyczy ponad 966 tysięcy działek o łącznej powierzchni ponad 43 tysięcy hektarów (według stanu z początku 2011 r.). Ponieważ działka jest przydzielana rodzinie, która w Polsce liczy zazwyczaj cztery osoby, przyjmuje się, że z działek korzysta dziś blisko cztery miliony osób.

W znacznej mierze z odpoczynku na terenie ogrodów działkowych korzystają ludzie starsi, emeryci i renciści. I to tę kategorię osób i ich interesy Trybunał miał na względzie, kontrolując konstytucyjność ustawy - mówił prezes TK Andrzej Rzepliński w uzasadnieniu orzeczenia.

Dodał, że Trybunał w pełnym składzie podtrzymał w środę ustalenia i wnioski wynikające z wcześniejszych orzeczeń TK z lat: 1996, 2002 i 2008. Rozstrzygnięcia TK o niekonstytucyjności przepisów ustawy z 1981 r. oraz ustawy obowiązującej od 2005 r. zapewniających Polskiemu Związkowi Działkowców pozycję monopolisty w zakresie dostępu do gruntów i zarządzania ogrodami działkowymi, najpierw pracowniczymi, obecnie rodzinnymi, dowodzą negatywnej oceny przez Trybunał takich rozwiązań ustawowych - mówił Rzepliński.