Kilka dni temu swoją koncepcję przedstawiła Solidarna Polska, natomiast na początku września gotowe projekty złożą w Sejmie PO, PiS, SLD i Ruch Palikota. 11 lipca Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym zobowiązał Sejm do przygotowania nowej ustawy o ogrodach działkowych. Jeżeli w ciągu 18 miesięcy od wyroku taka ustawa nie powstanie, to działki z automatu przejdą na własność samorządów.
Z propozycji partii wynika, że działkowcy mogą spać spokojnie. Żadna z partii nie zamierza odbierać im ziemi. Projekty nowych przepisów zakładają jedynie pozbawienie Polskiego Związku Działkowców pozycji monopolisty. Działkowcy mieliby możliwość wyboru organizacji, do której chcą należeć.
Takie rozwiązanie proponuje PO. Według niej właścicielem ziemi pozostawałby Skarb Państwa lub samorząd. W przypadku decyzji o likwidacji ogrodów właściciel musiałby zaproponować użytkownikom inną lokalizację i pomóc im w zagospodarowaniu terenu. PO chce również wprowadzić limit wysokości podatku, który mają płacić działkowcy. Jego wysokość jest w trakcie ustaleń.
Podobne rozwiązanie proponuje SLD, który podczas wakacji konsultował swoje pomysły zarówno z działkowcami, jak i działaczami PZD. Sojusz nie określił w projekcie wysokości podatku, jaki mieliby jego zdaniem płacić działkowcy. – Chcemy, żeby były to pieniądze, które zaakceptowałby przeciętny emeryt – mówi Dariusz Joński, rzecznik SLD. W projekcie ma się również znaleźć zapis o obowiązku zapewnienia lokalizacji zastępczej, jeżeli ogród działkowy miałby zostać zlikwidowany.
Reklama
Nieco inny pomysł ma PiS. Partia Kaczyńskiego chce, aby działkowcy tworzyli wspólnoty działkowe na kształt wspólnot mieszkaniowych. Szczegóły projektu podamy jednak dopiero po opublikowaniu uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego – mówi poseł Andrzej Duda. Od treści uzasadnienia będzie bowiem zależeć to, czy działkowcy będą mieli szanse na uwłaszczenie, czy nie.
Solidarna Polska proponuje, aby każdy ogród działkowy był odrębną wspólnotą, którą reprezentowałby wybierany przez działkowców zarząd. Właścicielem ziemi pozostawałby samorząd lub Skarb Państwa. Sami działkowcy mieliby jednak ograniczone prawo rzeczowe, czyli mogliby odstąpić działkę po cenach rynkowych lub przekazać ją swoim spadkobiercom. Projekt zakłada, że użytkownicy będą płacić podatek rolny oraz podatek od altanek. Powierzchnia tych drugich nie mogłaby być większa niż 25 mkw. w przypadku ogrodów położonych w miastach i 35 mkw. – dla działek poza miastami.