To miało być fantastyczne przeżycie dla klientów LOT, a wyszła wielka lipa. Dreamliner nie poleciał, bo w okolicy podwozia wykryto usterkę techniczną. Maszyna wykonała wcześniej lot do Pragi, ale po powrocie do Warszawy wyszło na jaw, że jest jakiś problem właśnie w okolicy podwozia.
Ze szczególną uwagą przyglądamy się dreamlinerowi ze względu na to, że jest nową maszyną - powiedział Kontaktowi24 Marek Kłuciński, rzecznik LOT. Dodał, że to kwestia ostrożności.
Podobny zawód na tej samej trasie przeżyli pasażerowie w niedzielę. Wtedy także dreamliner nie wzniósł się w powietrze. Tłumaczono to koniecznością przeprowadzenia dodatkowych testów.
Jeden z internautów pisał jednak wtedy tak: Byliśmy już na pokładzie. Nagle zrobiło się ciemno.
Niedowierzanie i zawód - takie emocje towarzyszą pasażerom, z których wielu specjalnie wykupiło lot właśnie ze względu na dreamlinera - pisał na Kontakt24 inny z pasażerów.