Sobotni apel to efekt zatruć alkoholem metylowym, które wystąpiły w ostatnim czasie w woj. śląskim. Niewykluczone, że ofiary zatruły się alkoholem pochodzącym z Czech. Metanol jest silną trucizną, której spożycie grozi śmiercią lub utratą wzroku.

Reklama

Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk i szef regionalnego sanepidu Grzegorz Hudzik przypomnieli również, że wyroby o zawartości alkoholu powyżej 20 proc. objętości, wyprodukowane w Republice Czeskiej, mogą być wprowadzone do obrotu wyłącznie pod warunkiem posiadania tzw. deklaracji pochodzenia, potwierdzającej, że są bezpieczne.

Ogółem od sierpnia w woj. śląskim odnotowano 20 potwierdzonych przypadków zatruć alkoholem; jedenaście osób zmarło; liczba ta może się zwiększyć. W całym regionie w szpitalach po zatruciu alkoholem metylowym przebywa kilka osób.

Prawdopodobnie zatrucie alkoholem metylowym było przyczyną śmierci trzyosobowej rodziny w Gołkowicach w powiecie wodzisławskim. W ostatnich dniach zmarli 79-letnia kobieta, jej 57-letnia córka i 52-letni syn. Mężczyzna, w którego organizmie stwierdzono metanol, zmarł także niedawno w szpitalu w Zawierciu.

Reklama

W związku z tragedią w Gołkowicach apel w sprawie alkoholu wystosowała także śląska policja. W związku z podejrzeniem, iż przyczyną śmierci rodziny z Gołkowic było spożycie alkoholu metylowego lub skażonego, apelujemy do wszystkich, aby nie kupowali i nie spożywali alkoholu niewiadomego pochodzenia, pozbawionego znaków akcyzy, kupionego po niskiej cenie, poza oficjalnymi kanałami dystrybucji - napisali policjanci.

Służby sanitarne apelują o kupowanie alkoholu w pewnych miejscach. Alkohol sprzedawany w legalnej sprzedaży, w sklepach monopolowych, z polskimi znakami akcyzy, jest bezpieczny. Nie było dotąd przypadku negatywnej oceny alkoholu wziętego ze sklepowych półek.

Zwiększoną liczbę zgonów po spożyciu alkoholu metylowego odnotowano także w grudniu w Republice Czeskiej. W końcu listopada w związku z zatruciem zmarło kilka osób w Ostrawie i Frydku-Mistku przy granicy z Polską. Kilka osób trafiło na oddział intensywnej terapii w Hawierzowie.

Reklama

Znaczną liczbę zatruć z tej przyczyny odnotowano w Republice Czeskiej w sierpniu. Czeska policja przestrzega przed możliwą drugą falą zatruć. Po zgonie 55-letniego mężczyzny w Brnie, przechwycono 1 tys. litrów groźnego dla życia trunku i zatrzymano 30-latka z Prościejowa, który dostarczał go na rynek.

W ramach działań związanych z czeską aferą alkoholową postawiono już zarzuty kilkudziesięciu osobom, większość z nich aresztowano. Są wśród nich m.in. dwaj mieszkańcy kraju (województwa) morawsko-śląskiego, którzy świadomie sporządzili trującą mieszaninę i wprowadzili ją na rynek. Według szacunków tamtejszych śledczych w magazynach grup przestępczych może jeszcze znajdować się metanol, który przestępcy mogli starać się sprzedać przed świętami Bożego Narodzenia.