Komisja Europejska podkreśliła, że sytuacja w Unii, jeśli chodzi o ochronę przed biernym paleniem, poprawiła się ostatnio w związku z wprowadzanymi zakazami. Z 46 procent do niecałych trzydziestu spadła liczba Europejczyków narażona na dym papierosowy w barach i restauracjach, w miejscach pracy, czy w transporcie publicznym.
Bruksela narzeka jednak, że wciąż zbyt duże są różnice między krajami i apeluje do wszystkich państw o wprowadzenie przepisów antynikotynowych, idąc śladem Polski, Belgii i Hiszpanii.
Unijni eksperci podkreślili, że wbrew obawom, zakazy palenia w barach i restauracjach nie wpłynęły negatywnie na ich obroty, a skutki gospodarcze były ograniczone. Komisja przypomniała w raporcie, że bierne palenie jest częstą przyczyną zgonów i zachorowań w Unii. Jak podała - w 2002 roku w wyniku narażenia na dym papierosowy zmarło ponad 70 tysięcy osób, wśród których było wielu niepalących lub pracowników narażonych na bierne palenie w miejscach pracy.