Rzecznik Praw Obywatelskich domaga się wyjaśnień Prokuratury Generalnej w sprawie zatrzymania Barbary Blidy w 2007 roku. Profesor Irena Lipowicz powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że ma wątpliwości, czy zatrzymanie było uzasadnione. Urząd przeanalizował 180 tomów akt sprawy. Wnioski przekazał Prokuraturze w oficjalnym wystąpieniu.



Reklama

Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, z akt sprawy wynika, że była posłanka SLD współpracowała z wymiarem sprawiedliwości. Irena Lipowicz przypomina, że zatrzymanie następuje wtedy, jeżeli dana osoba nie stawia się na przesłuchania czy uchyla się przed spotkaniami z prokuratorem. Z akt sprawy wynika tymczasem, że Barabara Blida stawiała się na każde przesłuchanie i nie uchylała się od stawiennictwa przed prokuraturą i organami ścigania.



Zdaniem profesor Ireny Lipowicz, zatrzymanie nie było też środkiem zapobiegawczym przeciwko mataczeniu. Rzecznik podkreśla, że to była sprawa sprzed dziesięciu lat i nie było żadnych przeszkód w kontaktach potencjalnych oskarżonych. Mataczenie to sytuacja, w której osoby podejrzane uzgadniają swoją wersję wydarzeń i wprowadzają w błąd wymiar sprawiedliwości. Zdaniem Ireny Lipowicz, z akt jasno wynika, że w tym przypadku nie można postawić tezy, że zatrzymanie miało zapobiec mataczeniu.



Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, ewentualnej decyzji o wznowieniu postępowania w sprawie śmierci Barbary Blidy należy się spodziewać w ciągu miesiąca.

Do śmierci byłej posłanki doszło 25 kwietnia 2007 roku podczas zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Barbara Blida była jedną z podejrzanych w tak zwanej aferze węglowej. Według prokuratury okręgowej w Katowicach mogła pośredniczyć w przekazywaniu łapówki.