Pusty, pozbawiony załogi statek noszący imię XIX-wiecznego niemieckiego pisarza i działacza politycznego, był holowany z Rostocku przez polski holownik "Ajaks". Miał on go doprowadzić do litewskiego portu Kłajpeda celem pocięcia go tam na złom.
O godz. 18.54 kapitan holownika zawiadomił polskie służby ratownicze, że holowany statek zaczyna się przechylać na jedną burtę. Godzinę później "Ajaks" odrzucił hol, by nie zostać samemu wciągnięty pod wodę przez przewracający się statek o długości ponad 150 metrów. O 20.24 "Georg Buchner" poszedł na dno.
Zdaniem duńskich specjalistów, można w tym wypadku podejrzewać, że zatoniecie starego, zbudowanego w Belgii w 1951 roku statku, łączy się z przestępstwem. Przed wypłynięciem, w ostatni rejs do Kłajpedy jego właściciele ubezpieczyli go bowiem na dużą sumę równą ponad czterem milionom euro.
Należy więc oczekiwać, jak twierdzą duńscy obserwatorzy, gruntownego śledztwa w sprawie tego zagadkowego zatonięcia.