Strażacy, którzy wczoraj po południu pojawili się w budynku przy ulicy Krzemienieckiej, wykluczyli, że doszło do wybuchu gazu. Wstępne ustalenia mówią, że eksplodowały materiały pirotechniczne.
W wybuchu ranny został 15-letni chłopiec, któremu eksplozja urwała rękę na wysokości przedramienia. Z relacji świadków wynika, że chłopak o własnych siłach przebiegł kilkaset metrów dzielące blok od Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu.