Jak żona przybyła na oddział to pani doktor powiedziała jednoznacznie, że nie zrobimy tego cesarskiego cięcia, bo nie ma nikogo kompetentnego, kto mógłby zrobić to badanie. Skoro było inaczej to dlaczego szpital nie zrobił tego badania USG i nie doprowadził do urodzenia moich dzieci, tylko spowodował ich śmierć - pyta w rozmowie z TVP Info Arkadiusz Szydłowski, ojciec zmarłych bliźniąt z Włocławka.
Mężczyzna odrzuca też stanowisko szpitala, że jego żona miała robione całkiem niedawno badania USG. Jak dla szpitala niedawno to jest prawie miesiąc czasu, to trudno, nie wiem jak to działa. Przed chwilą nawet dzwoniliśmy do żony, żeby zobaczyła ten wypis. To badanie było robione 30 grudnia - wyjaśnia.
Szydłowski nie wie, czy pozwie szpital. Teraz myślę o tym, żeby zrobić godny pogrzeb moim dzieciom - stwierdził. Na razie nie doczekał się nawet przeprosin od władz placówki.