Policja przesłuchuje uczestników awantury między Polakami, a Romami w Maszkowicach w powiecie nowosądeckim. W weekend przedstawiciele społeczności romskiej zatrzymali orszak weselny robiąc tradycyjną „Bramę”. Nie zadowolili się jednak butelką alkoholu i domagali się od weselników większej ilości podarków. To była główna przyczyna konfliktu - mówi IAR podinspektor Mariusz Ciarka z małopolskiej policji -
Romowie chcieli zaglądać do bagażników w poszukiwaniu ciasta i większej ilości alkoholu. Wtedy wywiązała się sprzeczka, do której dołączyli Romowie z pobliskiej miejscowości. Naprzeciwko stanęli goście weselni - tłumaczy. Doszło do utarczek słownych, szarpaniny i naruszenia nietykalności niektórych osób. Obie strony rozdzieliła policja. Żadna ze stron nie chce zgłosić zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, a ponieważ wyzwiska i naruszenie nietykalności, do których doszło w czasie awantury nie są ścigane z urzędu, mamy związane ręce - dodaje podinspektor Ciarka.
Policja i lokalne władze obawiają się rozszerzenia konfliktu, podobnie jak miało to miejsce na początku czerwca w Andrychowie. W mieście na zachodzie małopolski spór pomogły zażegnać dodatkowe patrole policji oraz program "Zero tolerancji”. O wprowadzeniu podobnego rozwiązania w Maszkowicach wojewódzki komendant policji rozmawia z lokalnymi władzami.