Aleksander G. został doprowadzony do sądu przez policjantów bez specjalnych środków ostrożności. Prowadzeniu do sali towarzyszyły błyski fleszy aparatów fotoreporterów. Sam podejrzany zakuty z kajdanki zachowywał się bardzo spokojnie. Przed wejściem do sali przywitał się z dziennikarzami.
Decyzja sądu o tymczasowym areszcie może nie zapaść szybko. Aleksander G. ma nowego adwokata. Ten może zażądać wglądu do akt sprawy, a to przedłuży całą procedurę. Prokurator Piotr Kosmaty wyjaśnia, że swój wniosek o tymczasowe aresztowanie argumentuje obawą matactwa ze strony podejrzanego.
Aleksandrowi G. za podżeganie do zabójstwa grozi od 8 lat więzienia do dożywocia.
CZYTAJ TAKŻE: Sprawa śmierci Jarosława Ziętary: wniosek o areszt dla Aleksandra G.>>>