Wydawca dziennika już raz przepraszał za słowa o "polskich obozach zagłady". Jednak, zdaniem Zbigniewa Osewskiego, te przeprosiny nie były szczere, bo później ponownie użyto w "Die Welt" podobnego sformułowania.

Reklama

Mężczyzna domagał się przeprosin w "Rzeczpospolitej", "Gazecie Wyborczej" i w "Wiadomościach" TVP za naruszenie dóbr osobistych, jakimi są tożsamość i godność narodowa oraz prawo do poszanowania prawdy historycznej. Chciał też wpłaty przez pozwanego miliona złotych na cel społeczny oraz zaniechania używania tych słów.

Warszawski sąd oddalił jednak pozew. Mężczyzna może się jeszcze odwołać od tej decyzji.

CZYTAJ TAKŻE: "Polski obóz zagłady". Tak brytyjski "Daily Mail" pisze o Treblince>>>