Bez porozumienia zakończyły się rozmowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem. Siostry domagają się podwyżek płac o 1500 złotych oraz poprawy warunków pracy. Szefowa OZZPiP Lucyna Dargiewicz powiedział po spotkaniu, że jest rozczarowana propozycjami ministra, które są odległe w czasie i mało konkretne. Pielęgniarki szykują się więc do zapowiadanego na 12 maja strajku ostrzegawczego.

Reklama

Minister Bartosz Arłukowicz zaproponował rozwiązania systemowe i stworzenie specjalnych mechanizmów wynagradzania pielęgniarek. Chodzi o określanie w kontraktach zawieranych przez NFZ ze szpitalami minimalnej liczby pielęgniarek na oddziałach. Od roku 2017 na kontraktowanie świadczeń pielęgniarskich resort chce przeznaczyć dodatkowo 1,5 miliarda złotych rocznie. Stopniowe dochodzenie do tego pułapu miałoby rozpocząć się we wrześniu tego roku.Pielęgniarki mają się zapoznać z propozycjami. Następne spotkanie zaplanowano na 22 maja.

ZOBACZ TAKŻE: Wielki protest pielęgniarek w całym kraju. Zablokują miasta?>>>