W marcu, gdy zadaliśmy identyczne pytania, było ich niemal o 4 pkt proc. więcej. Wówczas 31 proc. nie bało się zamachów w Polsce, podczas gdy w obecnym sondażu takich obaw nie wyraża 29 proc. pytanych. Przesunięcie opinii nastąpiło w grupie niezdecydowanych. Generalnie nadal więcej jest jednak tych, którzy takie zagrożenie widzą.
Bardziej optymistyczne są wyniki, jeśli chodzi o osobiste poczucie bezpieczeństwa. W marcu o zagrożeniu zamachami mówiło 31 proc. ankietowanych. Ostatnio - 27 proc. Równocześnie odsetek tych, którzy nie boją się zamachu, spadł z 55 proc. do 44 proc. Podobnie jak w poprzednim badaniu wzrosła liczba niezdecydowanych.
Jeśli chodzi o poparcie dla partii politycznych, to najmniej obaw przed zamachem jest wśród wyborców PO, najbardziej zaś zwolennicy PSL.
Pytania zadaliśmy po zamachu w Nicei, a przed nadchodzącymi Światowymi Dniami Młodzieży w Polsce, odpowiedzi nie uwzględniają więc reakcji na weekendowe wydarzenia w Niemczech. Wydaje się jednak, że pytani nie widzą bezpośredniego związku z zamachami w państwach starej UE a Polską, dlatego poczucie zagrożenia nie wzrasta. Do tego jesteśmy po szczycie NATO w Warszawie, który był imprezą podwyższonego ryzyka, a nic złego się nie wydarzyło.
Trudno powiedzieć, na ile na te opinie może wpłynąć informacja o Irakijczyku zatrzymanym kilka dni temu w Łodzi. Według RMF FM jest on podejrzany o posiadanie "śladowych ilości" materiałów wybuchowych.
Zapytaliśmy również, czy aby walczyć z terroryzmem, należy ograniczać swobody obywatelskie. Za czasowym ograniczeniem swobód w tym celu było 27 proc. Przeciwnego zdania było 31 proc. Najwięcej przeciwników ograniczania swobód obywatelskich jest w najmłodszej grupie badanych - 44 proc., podczas gdy w najstarszej przewagę ma przeciwny pogląd, 30 proc. jest za czasowym ograniczeniem wolności obywatelskich w imię walki z terroryzmem.