Już mówiłem publicznie, nie zamierzam brać udziału w działalności politycznej. Piszecie bzdury, tworzycie wirtualną rzeczywistość - stwierdził prof. Rzepliński w rozmowie z dziennikarzem "Codziennej", nie odnosząc się do żadnej konkretnej publikacji
Kim ja jestem? Piórko na wietrze, które się ustawia raz tak, raz tak?! - oburzał się prawnik na sugestię, że był w niedemokratycznej PZPR, a obecnie występuje jako obrońca demokracji. Były prezes TK stwierdził, że w czasach PRL-u, będąc w partii, również bronił demokracji. Protestowałem przeciwko zmianom w konstytucji PRL -u - przekonywał.
Zirytowany profesor pytał dziennikarza o jego wiedzę historyczną. Gdy usłyszał, że jest wystarczająca, by nigdy nie zapisać się do takiej organizacji jak PZPR, profesor kontynuował polemikę. Znowu pan pierniczy. Akurat pan by się zapisał, bo właśnie tacy jak pan się zapisywali. Obserwowałem ich będąc w partii - zapewniał Rzepliński.
Jak podkreśliła "GPC", dziennikarz przypomniał profesorowi, że kiedy szedł do partii, to w stanie wojennym i w późniejszych latach PRL-u wyjeżdżał bez problemu za żelazną kurtynę. W 1982 r. wyjechał na konferencję do austriackiego Salzburga - czytamy w publikacji.