Przeprawa przez Motławę powoli się obniża, prom Żeglugi Gdańskiej nie zatrzymuje się. Kamera miejskiego monitoringu nagrała, jak jednostka niemal się prześlizguje pod kładką. Na kapitana spadła fala krytyki i nagana. To jednak nie koniec konsekwencji, bo śledztwo wszczęła policja.
Nagranie ze zdarzenia można obejrzeć tutaj.
- Wstępnie zakwalifikowaliśmy to zdarzenie, jako zagrożenie spowodowania katastrofy. Jest to przestępstwo, za które może grozić nawet kara 8 lat więzienia. Kapitan statku w czasie rejsu zawsze bierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów. W tym przypadku pojawia się szereg wątpliwości, co do jego zachowania - powiedziała podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.